1.
Koncert Noworoczny PKZ Dąbrowa Górnicza 17.01.2018
Nasze
dzieci uczęszczają do Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej. I często bywa tak jak
w piosence Barock zespołu Piersi.
„O mamo ja nie chcę, chodzić do szkoły muzycznej.
Wcale nie mam ochoty, śpiewać jak Pavarotti
Co dzień bierze mnie cholera, że nie gram SLAYER-a”
Godziny
ćwiczeń w domu (ćwiczymy wiolonczelę, gitarę i chór) odbijają się na naszym
zdrowiu i dobrosąsiedzkich stosunkach, choć przyznać trzeba, że sąsiedzi nasi
znoszą to wszystko bardzo dzielnie, za co jestem im strasznie wdzięczny…
Ale to tylko jedna strona
medalu. Bo nie od dziś wiadomo, że życie składa się z przeciwności
Czarne – białe, dobro – zło
itd.
Te
godziny ćwiczeń, przekładają się na wyniki w postaci wypracowanych kolejnych
utworów. Kolendy, pieśni patriotyczne, allegretta, andantina i wiele, wiele
innych.
U
nas w domu jak śpiewane jest 100 lat to po pierwsze, słychać to w całym bloku,
po drugie śpiewają wszyscy, po trzecie lecą wszystkie zwrotki.
Najpiękniejsze
i najbardziej wzruszające są chwile gdy widzimy dzieciaki podczas popisów
i występów. I właśnie o tym chciałbym
dziś napisać.
Wraz z rozpoczęciem czwartej klasy
Robert trafił do chóru szkolnego. Na początku nie był z tego zadowolony. Bo to
kolejne godziny w szkole, bo to kolejna rzecz do nauki a najgorszy był fakt że
większość rodziców wypisała swoje pociechy z chóru (tak jak wypisuje się dzieci
z zajęć WF). No cóż początki zawsze są trudne, ale Pani prowadząca zajęcia jest
fajna. No więc chodził. Pierwszy test na 11 listopada nie poszedł tak jakby
tego Robert chciał. Zawaliliśmy wszyscy po trochu, ja nie sprawdzałem i nie
pilnowałem ( umknęło zwyczajnie ) Kasia była na „nie” i się nie angażowała, a
Robert – no cóż… Była tragedia bo Chór wystąpił a Robert nie zaśpiewał.
Wyciągnąłem wnioski i na święta Robert był z Kolendami obkuty. Gdy Pani
stwierdziła, że Robert może wystąpić szczęście było niesamowite. Wracał ze szkoły w świetnym humorze i dumny
tak jakby właśnie pokonał smoka Wawelskiego. Super. Koncert się odbył. Był
piękny i wzruszający.
Po
powrocie z przerwy świątecznej dostaliśmy bilety na Koncert Noworoczny. Zaczęło
się czekanie i ćwiczenie bo doszły dwa dodatkowe utwory.
![]() |
| Robert w pierwszym rzędzie pierwszy z prawej |
17
stycznia wszystko zapięte na ostatni guzik. Przyjechałem do domu ubrałem się ładnie
i pojechaliśmy całą rodzina na występ. Robert wraz z chórem pojechał dużo wcześniej,
gdyż musieli zaliczyć jeszcze próbę generalną. Na holu spotykałem rodziców innych
dzieciaków wszyscy odświętnie ubrani. Widać że to dla wszystkich jest bardzo
szczególny dzień. Weszliśmy na salę zajęliśmy
miejsca i się zaczęło. Najpierw chór: „Zacznij od Bacha”, Kolenda Univers –u
finał w postaci Idealnie z repertuaru Sound’n’Grace.
To
właśnie ten chór. CZTERDZIEŚCI SZEŚĆ młodych dusz, o anielskich głosach a
pośród nich nasz Syn!!! Wierzcie mi - łzy leciały ze mnie tak, jak z bohaterów Japońskich kreskówek.
Później
było wiele innych wykonawców, w zespołach i solo, z instrumentami dętymi,
smyczkowymi i perkusyjnymi. A na koniec zagrała orkiestra, a zagrała Marsz Radetzky'ego Johanna
Straussa. Niesamowity występ.
Koncert Orkiestry Zarejestrowany przez Artura Bogdziuna:
https://www.youtube.com/watch?v=mFeA7aZgNmA&feature=youtu.be&fbclid=IwAR2siPpWTWCspY91ITfAmIoznJBqnWqRAFuwNypMkMucuSTQ8ot67qioJGE
Koncert Orkiestry Zarejestrowany przez Artura Bogdziuna:


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz